Skocz do zawartości

  •      Zaloguj się   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.





Zdjęcie

Syrsan - subiektywny punkt widzenia

Napisane przez wuran , 27 maj 2016 · 2992 Wyświetleń

syrsan

Wyjazd jako całość oceniam jako bardzo udany, nie nastawiałem się na super wielkie ryby a na poznanie ludzi, połowienie na szkierze jako nowe doświadczenie. Poniżej posegregowałem moje osobiste odczucia i przemyślenia na temat wyjazdu, takie jakimi je odbieram, mam nadzieję, że bez zbędnego kadzenia i marudzenia
Załączona grafika

 

Minusy
- transport pomiędzy busem a domkami
ten odbywał się łodzią właściciela domków, kilkaset metrów po wodzie. Jednak dla grupy 22 osób to dobre kilka godzin, do tego doszło zamieszanie, że osoby z danego pojazdu (busa/samochodu) potem nie mieszkały razem a trzeba było wypakowywać wszystko. Z przystani Peter rozwoził bagaże do domków quadem z przyczepką, tak więc aby nas przyjąć zaangażował jeszcze Annę, która pływała łodzią. Odległość od przystani do domków wynosiła ze 300 metrów z kolejnym stromym podejściem, stąd transport quadem.
Załączona grafika
Załączona grafika

 

- cena litra paliwa 18 SEK
na zakończenie gdy rozliczaliśmy się z Peterem za paliwo to taki kurs okazał się obowiązujący, co prawda alternatywa nie bardzo było ale na stacjach paliwo kosztuje do 15 SEK za litr, tak więc ten kurs uwzględniał już jego transport na wyspę, przelewanie do 5 litrowych baniek itp.

 

- podejście pod pomost z łódkami
niestety było to podejście pod stromą skarpę, które oczywiście trzeba było pokonać chcąc wrócić do domku, niejednokrotnie obładowani gratami po łowieniu (kilkanaście do kilkudziesięciu kg gratów) nie stanowiło miłego akcentu. No cóż, taki był to klimat

 

- Peter, który najpierw informuje o uszkodzeniu śruby, które to uszkodzenie wycenia na 15 euro a potem jednak z tego rezygnuje, niesmak pozostaje, szczególnie że dotyczyło to uszkodzeń farby na śrubie a nie jej wykrzywieniu czy ubytkom krawędzi.
Tu potwierdza się to co mówi się na początku, róbcie zdjęcia łódek na początku pływania, w tym zdjęcia silnika i śruby. Szwedzkie wody sa w większości kamieniste, zdarzają się też płycizny na których nie trudno zedrzeć farbę ze śruby czy nawet ją uszkodzić.
Załączona grafika

 

- brak egzekwowania zakazu trolingu i zabierania szczupaków.
Chyba od 2010 roku obowiązują te dwa zakazy jednak napotkanie osób łamiących te zakazy nie jest trudne, co traktuję jako minus, ponieważ przy naszym wyjeździe dużo się o tym mówiło aby tego przestrzegać, a praktyka na miejscu pokazała, że inni użytkownicy tych wód niewiele sobie robią z tych zakazów

 

Niespodzianki
- padnięta klima w busie
bus który wynajęliśmy miał niesprawna klimatyzację, której brak szczególnie podczas powrotu okazał się dokuczliwy. Niewiele dało się z tym zrobić, poza tym pojazd sprawował się bardzo dobrze.

 

- padnięty tablet na kilka dni przed wyjazdem
planowałem zabrać tablet aby korzystać z map Navionics'a z aplikacji Boating ale na skutek uszkodzenia portu ładowania tablet musiał trafić do serwisu i nie wrócił przed terminem wyjazdu. Kolejny przykład tego, że teoria nie wytrzymuje zderzenia z praktyką i to co planujemy, nie zawsze się udaje a to co możemy starajmy się dublować w miarę naszych możliwości i rozsądku

 

- niedziałająca karta z internetem
w Vastervik kupowaliśmy karty z dostępem do internetu, jak się okazało, mój telefon nie chciał z nią współpracować i nie miałem kontaktu przez Whatsup z reszta ekipy podczas pływania

 

- dodatkowy domek wprowadził zamieszanie
Peter oddał do dyspozycji piąty domek dla 4 osób, i cały misterny plan podziału na domki wziął w łeb. Plusem był fakt, że 3 osoby zamiast spać na sofach w salonie przy pierwotnej wersji podziału, potem mogły spokojnie wysypiać się w oddzielnych pokojach.

 

- suszarka do ubrań,
domek w którym mieszkałem miał na wyposażeniu suszarkę do ubrań. taka szafa z ciepłym nadmuchem. Pomagała nam wysuszyć przemoknięte ubrania po tym jak dwa dni padał deszcz, choć rybom on nie przeszkadzał
Załączona grafika

 

- super koszula Graffa z logo Jerkbait.pl
każdy z uczestników otrzymał taką koszulę, super prezent, mamy wspólne zdjęcie w koszulach a i na wodzie też niejeden został w niej uwieczniony
Załączona grafika

 

- super łowna blacha Igora Olejnika
kolejny prezent od Jerkbaita, otrzymaliśmy chyba w niedzielę, i od poniedziałku blachy te łowiły ryby. U mnie zastąpiła urwana Algę 2 i tak samo dobrze łowiła

 

Plusy
- duża ekipa
super jest gdy tak duża grupa znajduje się na dużym łowisku i wymienia doświadczenia,

 

- integracja
wiele sytuacji czy podczas podróży czy już na miejscu sprzyjało temu, otwartość ludzi na innych to rzeczy do podkreślenia

 

- spotkania wieczorne
gdzie każdego dnia można było usłyszeć i powiedzieć co się działo na wodzie, czym łowiono i jak brały ryby, pomagało ustalać to plany na kolejne dni

 

- opieka Petera, który często zachodził i dopytywał
właściciel, który często przychodził porozmawiać z nami o tym co na wodzie, jego zainteresowanie dawało pozytywne wrażenie

 

Inne
- przeszacowane ilości jedzenia i przynęt, 70% wabików nie zobaczyła wody
jedzenie wracało do Polski, chleba aż 1/3 nam została a nie było głodowania. Wspólne gotowanie, podział kto kiedy przygotowuje posiłki był fajnym rozwiązaniem i pozwalał nie martwić się o obiadokolację czy śniadanie. Co do przynęt to wyścig zbrojeń przed wyjazdem nie przełożył się na sukcesy wędkarskie, blacha robiło robotę lepiej niż inne przynęty i najczęściej to ona lądowała w wodzie

 

- nigdy więcej szkierów - mogą być chimeryczne
Niestety potwierdziło się to co powyżej że szkier może nauczyć pokory. Dla mnie to oznacza, że sam z siebie nie będę planował wyjazdów na szkiery. Jeśli będą kolejne wyjazdy jerkbaitowe na szkiery to z chęcią, ale samemu czy z małą grupą znajomych już niekoniecznie. Kolejnym elementem przemawiającym za tym jest słona woda, która dała się we znaki i przynętom i jednemu z kołowrotków, czego nie doświadczam przy wyjazdach na jeziora

 

Co się udało
- przetestować echosondę i jej działanie na aku
echo sprawdziło się, pokazuje jak trzeba, zaznajomiłem się z nowymi funkcjami, zbiera dane do map jak należy. Akumulatory (łącznie 16Ah) wytrzymywały 10 godzin pływania. Duży ekran i kolor robią robotę, tak samo jak boczny sonar, pozwalający dostrzec co jest w wodzie obok łodzi

 

- przetestować wędki
z kilku zabranych kijków używałem dwóch, BeastMastera DX 210 cm 50-150g i kijka przezbrojonego przez TomaszaEs - wklejki Cormorann 8-50g. Obydwa kije świetnie się spisywały, dobrze trzymały ryby i doskonale obsługiwały przynęty.
Załączona grafika

 

-poznać osobiście kilkanaście osób z jerka
cel wyjazdu jakim było poznanie na żywo kolejnych osób znanych tylko z nicków - zrealizowany. Świetni ludzie, wędkarze z pasją, z wiedzą i poczuciem humoru

 

- pierwszy raz prowadzić bus
nowe doświadczenie, Tomek88 pozwolił na przejażdżkę po Szwecji i w Polsce. Siedzi się trochę wyżej, dynamika jazdy trochę inna niż w osobowym i ta odpowiedzialność za pozostałe 7 osób na pokładzie. Do tego trzeba pamiętać, że to trochę dłuższy wózek i nie skręca tak jak osobówka, bo potrzebuje trochę więcej miejsca. No bo gdzie indziej można doświadczyć kierowania busem jak nie dzięki Jerkbait.pl?

 

Te 6 dni łowienia to wyglądały tak, pobudka koło 6-7 rano, potem jeden z nas szykował śniadanie dla całego domku, po śniadaniu zbieramy się na wodę, sprawdzamy prognozę pogody, każda ekipa z łódki w swoim tempie, na wodzie spędzałem po 10-12 godzin. Powrót do domku i wieczorem koło godziny 20stej obiadokolacja szykowana przez jednego z mieszkańców domku. O 22giej integracja wieczorna w szopie a potem już w podgrupach w domkach. Ale nie da się w 3 zdaniach oddać atmosfery, tego żywiołu dyskusji przy posiłkach czy wieczorem przy mapie. To coś co było esencją tego wyjazdu, i fakt, że brakowało dużych ryb nie przesłoni tej atmosfery majowego wyjazdu.
A moją pierwszą rybę na Syrsan złowiłem już w pierwszym rzucie z łódki, i było to na blachę Gżybka, kupioną oczywiście na Jerkbaitowym GarageSale
Załączona grafika

 

Teraz pozostaje powspominać te przyjemne chwile spędzone z całą ekipą, szykować się na kolejny wyjazd i życzyć innym i sobie jak najwięcej takich doświadczeń
Załączona grafika






Bardzo dobre podsumowanie. Skopiowałem sobie Twoje podsumowanie do notatnika. Wiele elementów mi uciekło a dzięki temu podsumowaniu mam więcej i na kolejnym wyjeździe będzie jeszcze lepiej.  

    • platynowłosy lubi to
Zdjęcie
bartsiedlce
27 maj 2016 22:50

Kompendium uczuć, dziwne, ale ciekawe. Brawo TY. 

    • Hubertus i platynowłosy lubią to

Brawo My

    • platynowłosy lubi to

Wiedziałem że ta blacha ma potencjał! :)

Konkretne podsumowanie.

Myślę, że zdecydowanie pomoże osobom planującym wypad na Szwedzkie wody.

Hej!

He..He...ten numer ze śrubami to Peter stosuje już od wielu lat....przerabiałem to osobiście....

Listopad 2024

P W Ś C P S N
    123
45678910
11121314151617
181920 21 222324
252627282930